Jedyna wolność

Jedyna wolność - Marina Mayoral Książka klimatem plasuje się gdzieś pomiędzy powieściami "Sto lat samotności" i "Miłość w czasach zarazy" Marqueza a filmem Bertoluciego "Ukryte pragnienia". Posiadłość La Brana to swoiste miejsce mityczne, Macondo hiszpańskie. Różnica polega na tym, że tutaj większość wydarzeń napędzają kobiety. Z pozoru prosta, leniwa narracja, przynosi mnóstwo zaskoczeń, a ilość osób i ich oryginalność karze złożyć ukłon przed wyobraźnią autorki. Pod warunkiem, że to efekt jej wyobraźni... Najlepsza (z czytanych przeze mnie) powieść Mariny Mayoral.